Komentarze: 0
Już wiem, dlaczego nie lubię jeździć na rowerze. Nie dość, że oślepia mnie zawsze slońce, przez co nie zauważam w porę zakrętów, to jeszcze jadąc przez las przejeżdżam przez chmary owadów pragnących dostać się do mojego wnętrza. Największą frajdę mam jednak gdy skaczę sobie na siodelku w trakcie przzejeżdżania przez wystające korzenie drzew. Tak bylo też dzisiaj z tą różnicą, że podczas próby ominięcia kolejnego wartepu najechalam na mojego chlopaka, który nijak nie mógl pojąć, że ja jadę na rowerze. Kobiety zmienne są. Poza tym milo bylo się pościskać i zapalić dając mojej pupie trochę wytchnienia. Mam problem z kasą. Przyszedlrachunek za komórkę i muszę chyba poszkać sponsora, bo mamusia mnie z domu wyrzuci. Na szczęście niejeden by bezdomny. Plan: znaleźć pracę, wziąść się do nauki i inne bajery.